Pokażę Wam dziś krzesła do jadalni, które nie chcą się zapsuć i w dodatku pasują do wielu stołów. Krzesła z Czech, teraz TON, dawniej Thonet.
Jestem przekonana, że w Waszych domach jest krzesło lub wieszak, którego projekt powstał w Bystricy pod Hostynem. A jeśli nie w Waszych obecnych domach, to w restauracji, którą znacie, a może w domu u dziadków.
Zdjęcia pochodzą z katalogu producenta, autorzy po kolei to: Ioanna Roufopoulou, Mikael Axelsson, Gareth Gardner.
Dlaczego są takie wyjątkowe?
- Nie złamią się nawet pod ciężarem dwóch rosłych i dorosłych mężczyzn, co sprawdziliśmy doświadczalnie.
- Zrobione są ręcznie. Każde krzesło produkowane jest długo i bez pośpiechu, w technologi takiej jak w 1861 roku, tylko doskonalonej przez kolejne 155 lat.
- Są z naturalnego drewna,
- Zostały zaprojektowane tak, aby długo na nich siedzieć i zapomnieć, że się na czymś siedzi. Co też sprawdziłam eksperymentalnie : – )
- Są piękne, gładkie i miłe w dotyku. Co do piękna, to moja opinia może być subiektywna, bo przecież każdemu podobają się inne rzeczy. W kwesti satynowej gładkości stołów i krzeseł informuję, że tak właśnie jest
Spójrzcie na krzesła do jadalni, ktore mają z boku znaczek TON (dawniej Thonet).
Te proste drewniane krzesła, powielane i kopiowane na potęgę w całej Europie i dalej, są synonimem rzemieślniczej jakości i trwałości. Właśnie dlatego znajdują się w restauracjach, biurach, w centrach handlowych, muzeach, gdzie codziennie setki ludzi siadają na nich, przesuwają, nie oszczędzają. I dlatego polecam je z czystym sumieniem Wam jako krzesła do jadalni. Najnowsze krzesła z fabryki TON są wykończone tkaninami i mają miękkie siedziska. Możemy wybierać kolory i rodzaje tapicerki. Krzesła światnie pasują do wnętrz, w których mieszacie style, a ponieważ były produkowane przez cały XX wiek, można je wkomponować w meble z lat 50-tych i 60-tych, tak lubianych przez wielu z Was.
Spójrzcie na nie raz jeszcze:
Osobiście bardzo cenię dobre rzemiosło, ręcznie robione meble, tradycję i dobre ponadczasowe wzornictwo.
Cieszę się, jeśli krzesła TON Wam też się podobają 🙂
Pozdrawiam Was w oczekiwaniu na podróż do fabryki…
Agata Słoma
Wasza architektka
PS. Zdjęcia w salonie TON w Warszawie zrobiłam osobiście. Jedno również zostało zrobione mnie, ale na huśtawce wyglądam średnio 🙂
PS 2. Ciekawy opis produkcji krzeseł jest tutaj, polecam : http://www.ton.eu/pl/produkcja/